Długo się zastanawiałam, od kogo rozpocząć cykl zatytułowany „Ikony Mody”, wiele nazwisk chodziło mi po głowie i decyzja była trudna, ale letnia aura i dzisiejsza data urodzin (19 sierpnia 1883 roku) przekonały mnie, by zacząć od Coco Chanel, propagatorki modernizmu w modzie.

Mademoiselle, tak kazała się nazywać, właściwie Gabrielle Bonheur Chanel uznawana jest za najbardziej wpływową projektantkę mody XX wieku wywarła olbrzymi wpływ na wizerunek współczesnych kobiet stwarzając styl określany mianem klasycznej elegancji. Wyznacznikiem stylu Mademoiselle były przede wszystkim jej osobiste upodobania, to ona była pierwszą modelką i propagatorką swoich kreacji. Nazywana jest ikoną haute couture. Jej kreacje uważane są za klasyczny kanon elegancji i spotykały się z entuzjastycznym przyjęciem.

Pozbyła się gorsetu, męskie cardigany zestawiła ze spódnicami, pozwoliła nam chodzić w blezerach, płaszczach nieprzemakalnych, golfach, plastikowej biżuterii, dwuczęściowym stroju kąpielowym, okularach przeciwsłonecznych i wprowadziła modę na opaleniznę. Skróciła spódnice, wprowadziła dwubarwne pantofle z okrągłym noskiem, jedwabną kokardkę pod szyję, szmizjerkę, plisowane spódnice, ubranie sportowe, stroje z dzianiny uważanej wówczas za materiał gorszego gatunku (dżersej, sztuczny jedwab, tweed). Mogłoby się wydawać, że jak na jednego projektanta wystarczy, ale zawdzięczamy jej kilka ponadczasowych ikon, o których warto napisać trochę więcej.

Chanel N°5

Coco Chanel była pierwszą projektantką, która w 1921 roku swoim nazwiskiem opatrzyła butelkę perfum i wypuściła na rynek Chanel N°5, bodaj najsłynniejszy zapach na świecie, podobno, co 55 sekund sprzedaje się jeden flakonik. Pierwsze flakony trafiły, jako prezenty dla stałych klientów na Boże Narodzenie 1921 roku. Te pierwsze aldehydowe perfumy zrewolucjonizowały świat zapachów. Zaskakującą kompozycje tworzy około 80 składników, głównie: jaśmin, irys, róża stulistna, ambra, olejek sandałowy. Do tej pory, żeby zachować jednolity zapach, od 1921 roku róże i jaśmin, są zbierane ręcznie i pochodzą z tego samego regionu Grasse w Alpach. Sama zaprojektowała butelkę w modernistycznym stylu, której kształt ulegał nieznacznym modyfikacjom, mniej więcej, co 20 lat, żeby pasowała do danej epoki. Kształt korka butelki ”Chanel N°5” został zainspirowany geometrią Place Vendôme w Paryżu i przypomina pocięty diament. Nazwa „Chanel N°5″ prawdopodobnie pochodzi od 5 piątej kompozycji zapachowej, którą Francuz Ernest Beaux (jego rodzina odpowiadała za perfumy na dworze carskim w Rosji) przedstawił Gabrielle Chanel, gdyż według innych źródeł cyfra 5 była jej ulubioną i stąd nazwa. Wielbicielką tych perfum była Marilyn Monroe, która zapytana w 1954 roku, co na siebie wkłada, kiedy idzie spać odpowiedziała najsłynniejszym zdaniem: „Wyłącznie kilka kropelek „N°5″, rzecz jasna!” ? Dopiero w 1968 roku Chanel podpisała pierwszą umowę na reklamę „Chanel N°5″ z Catherine Deneuve. Reklamowały je również, Nicole Kidman, Carole Bouquet, Estella Warren, a obecnie ambasadorką jest Audrey Tautou. Po raz pierwszy w 2012 roku aktor Prad Pitt został twarzą legendarnych perfum.

   „Uniform wszystkich stylowych kobiet”, czyli MAŁA CZARNA

Tragiczny wypadek samochodowy z 1925 roku, w którym zginął ukochany Gabrielle Chanel, znany arystokrata Boy Capel był powodem zaprojektowania sukienki. Chanel oficjalnie nie mogła nosić czerni (kolor żałoby), ponieważ Boy Capel był żonaty, więc ubrała w nią cały świat. Dzięki tzw. „małej czarnej” krótkiej sukience, którą w 1926 roku amerykański „Vogue” ogłosił „Fordem Chanel – sukienką, którą będzie nosić cały świat”, czerń stała się kolorem elegancji, kreatywności i pewności siebie, a niekojarzona wyłącznie z żałobą. Mała czarna stała się symbolem niewymuszonej elegancji i emancypacji kobiet. Chanel chciała projektować dla wszystkich kobiet bez względu na statut społeczny, by każda mogła czuć się elegancko i kobieco. Z tego względu zaczęła ozdabiać swoje sukienki biżuterią własnego projektu, wykonanych z tanich surowców. Wybierała także sztuczną, plastikową biżuterię zamiast szlachetnych metali i klejnotów. Dzięki niej zawdzięczamy także łączenie naszyjników pereł bezpośrednio z materiałem bluzki czy sukienki. „Mała czarna” przechodziła wiele metamorfoz ale pozostała tą niezbędną sukienką w kobiecej garderobie po dziś dzień.

    Tweedowy pudełkowy żakiet  

Pierwszy tweedowy żakiet pojawił się na wybiegu dopiero w 1955 roku a inspiracją była męska marynarka. Miłośniczka obowiązującego w latach 20-tych stylu a la garconne, czyli na chłopczycę, nadała mu kobiecego charakteru z modną fryzurą typu bob. Słynny kostium w kolorze beżu lub bieli składający się z pudełkowego żakietu bez kołnierzyka i klap sięgającego do talii oraz spódnicy sięgającej kolan z dżerseju albo miękkiej wełny zrewolucjonizował świat mody. Oryginalny zapinany był na cztery guziki, miał cztery kieszonki, wykończony jedwabną podszewką a na brzegach wykończony materiałowym warkoczem, w który wszyty był specjalny łańcuszek, żeby lepiej leżał. Miękki i delikatnie rozciągliwy tweed dawał kobietom ogromną swobodę i komfort. Uwielbiały go takie gwiazdy ekranu jak Brigitte Bardot, Romy Schneider czy Grace Kelly jednak to Jackie Kennedy najbardziej zasłynęła z miłości do tweedowych garsonek. Różowy komplet Chanel przeszedł do historii, który Pierwsza Dama miała na sobie podczas zamachu na jej męża w Dallas 22 listopada 1963 roku. Po śmierci Coco Chanel (10 stycznia 1971 roku w Paryżu) mogłoby się wydawać, że klasyczne garsonki przejdą do lamusa, ale od 1983 roku, kiedy Karl Lagerfeld został dyrektorem artystycznym domu mody Chanel nieustannie odświeża tweedowy żakiet dopasowując go do panujących trendów. Do dziś jest „must have” nie tylko w kolekcjach Chanel, ale i bezapelacyjnym klasykiem kobiecej szafy. Obecnie zasady stylizacji się zmieniły i pudełkowy żakiet łączymy nie tylko z ołówkową spódnicą, ale i z jeansami, skórzanymi spodniami, sukienkami.

Kultowa torebka Chanel 2.55

Oprócz elementów garderoby, Coco projektowała również torebki. Jak zawsze zaczęła od własnej, podpatrzyła te będące na wyposażeniu armii i dodała pasek przepleciony łańcuszkiem, uwalniając w ten sposób kobiece dłonie i nie widząc nic złego w noszeniu torebki na ramieniu. Tak zrodziła się legenda…i trzy magiczne cyfry 2.55. Kultowa torebka powstała w lutym 1955 roku, stąd też nazwa – Chanel 2.55. Projektantka wymyśliła jeszcze jeden przydatny gadżet, bez którego trudno wyobrazić sobie kobiecą torbę, chodzi o zasuwaną kieszonkę wewnątrz torby. Pierwsze torebki były wykonane ze skóry cielęcej w czterech ulubionych kolorach (czerni, granatu, beżu i brązie), obecnie projektuje się je w różnych kolorach i materiałów (satyny, jeansu, rafii czy tweedu). Chanel zainspirowana strojem chłopców stajennych dodała do torby pikowanie w kształcie rombów. Jeżeli chodzi o kolor podszewki, głęboki burgund to pokłon w stronę przeszłości, przebywając w przyklasztornym sierocińcu nosiła tego koloru mundurek. Podwójny łańcuszek miał nawiązywać do ubioru sióstr zakonnych. Pierwsze torebki posiadały tak zwany Mademoiselle Lock, czyli prostokątne zapięcie, dopiero w latach 80-tych Karl Lagerfeld wprowadził nieśmiertelne podwójne C, zwanej Classic Flap Bag.

Coco zrewolucjonizowała nie tylko damską garderobę, ale także sposób myślenia kobiet o codziennym stroju. Nauczyła nas jak stylowo łączyć elegancję z wygodą, uświadamiając, że kobieta nawet w męskich krojach wygląda niesamowicie sexownie. Była pierwszą projektantką, która ubrała kobiety w spodnie, bez których nie wyobrażamy sobie naszej garderoby. Nauczyła nas jak w nich chodzić i jak przede wszystkim dobrze w nich wyglądać.